
Crvena Zvezda odniosła niezwykle ważne zwycięstwo 3:1 w meczu wyjazdowym z polskim Lechem Poznań w pierwszym spotkaniu trzeciej rundy eliminacji Ligi Mistrzów. Największe zasługi za ten wynik ma Rade Krunić, który zdobył wszystkie trzy bramki dla "czerwono-białych".
Wielkie osiągnięcie i kontrowersje
Pomimo świetnej formy, Krunić popełnił także poważny błąd, który może kosztować jego drużynę drogo w rewanżu. W 21. minucie meczu zawodnik Lecha, João Moutinho, pociągnął za sobą Naira Tiknizyana, co skutkowało faulem, jednak sędzia Tobias Stieler nie ukarał Portugalczyka żółtą kartką mimo ewidentnych przewinień.
Decyzja sędziego wzburzyła wielu piłkarzy Crvenej Zvezdy, a Krunić był jednym z najaktywniejszych protestujących. Ostatecznie to on otrzymał żółtą kartkę za swoje protesty. To już drugi taki przypadek dla Bośniaka w bieżących eliminacjach do "turnieju bogatych", po wcześniejszym ostrzeżeniu w meczu z Lincoln Red Imps z Gibraltaru.
Ryzyko przed decydującymi meczami
Obecnie Krunić znajduje się na skraju zawieszenia - jedno kolejne oficjalne ostrzeżenie oddziela go od kary. To oznacza, że może być nieobecny w kluczowych meczach o awans do głównej fazy Ligi Mistrzów. Fani i sztab szkoleniowy mają powody do obaw, gdyż jego brak mógłby znacząco wpłynąć na szanse zespołu na sukces.