Do tak znaczącego osiągnięcia dla polskiej piłki kobiecej doprowadziła ekipa prowadzona przez trener Ninę Patalon. Kluczową zawodniczką w tej układance bez wątpienia jest grająca dla FC Barcelony Ewa Pajor. To właśnie ona w barażowych starciach przeciwko Austrii odnotowała asystę oraz bramkę, które zdecydowanie przełożyły się na awans Polek na Euro 2025 w Szwajcarii. Warto jeszcze przypomnieć niebagatelny wkład kapitanki w półfinałowy triumf nad Rumunią. Także w tym dwumeczu piłkarka Dumy Katalonii w sumie zaliczyła trzy trafienia do siatki rywalek plus asystę.
Dzięki bardzo dobrej grze piłkarki w polskich barwach narodowych już na początku lipca zainaugurują jeden z największych turniejów kobiecych świata, a to oznacza kolejny zarobek. Jego wysokość będzie zależała od ilości oraz wielkości sponsorów obecnych nie tylko na turniejowych bandach reklamowych, ale też koszulkach piłkarek.
O obecność marketingową starają się między innymi organizacje hazardowe. Kibice oczekujący Euro 2025 czas poprzedzający mogą poświęcić na grę w kasynach, zwłaszcza na automatach o tematyce sportowej. A darmowe spiny za rejestrację nowości pomogą graczom przetestować interfejs kasyna i zapoznać się z mechanizmem gier. Na top.kasynos.online można sprawdzić, gdzie dostępne są darmowe spiny bez depozytu za rejestrację, a także bonus, który zdecydowanie ułatwi proces gry u operatorów oferujących ruletkę czy sloty takie jak Sweet Bonanza i wiele innych.
Sukces jest znaczny, bo dotychczas piłkarki występujące z orzełkiem na piersi nie miały szczęścia do kwalifikacji do dużych turniejów międzynarodowych. Każdorazowe próby załapania się na igrzyska olimpijskie, mistrzostwa świata, czy mistrzostwa Europy, kończyły się niepowodzeniem. I na przestrzeni lat nie zdołały tego zmienić tak istotne dla kobiecej piłki nożnej w Polsce zawodniczki jak:
- Maria Makowska (1988-2010)
- Agnieszka Winczo (2004-2020)
- Marta Otrębska (1988-2007)
Do historycznych momentów swoje koleżanki i rzeszę kibiców doprowadziła dopiero Ewa Pajor.
Ile Polki zarobiły za awans na mistrzostwa Europy?
Co oczywiste, zakwalifikowanie się na tak duży turniej to nie tylko splendor i szansa na zdobycie złotych medali, ale również gratyfikacja finansowa. Ta nie ominie piłkarek, które są aktualnymi reprezentantkami Polski i przyczyniły się, w mniejszym bądź większym stopniu, do awansu. O jakim rzędzie wielkości mówimy w przypadku wynagrodzeń dla zawodniczek?
Więcej na ten temat w mediach mówi Łukasz Wachowski, a więc sekretarz generalny Polskiego Związku Piłki Nożnej. Cytowany przez serwis Eurosport stwierdza, że na ten moment dokładne kwoty nie są znane. Jak podkreśla, przedstawiciele UEFA wciąż negocjują stawki ze sponsorami Euro 2025. Ponadto nadal dopinana jest kwestia sprzedaży praw telewizyjnych. Dopiero gdy te sprawy dobiegną do szczęśliwego końca, znany będzie przychód europejskiej federacji z turnieju. Jednak są powody do zadowolenia, gdyż z całą pewnością mowa jest o stawce większej niż w przypadku mistrzostw Starego Kontynentu rozegranych w 2022 roku. – Być może mówimy nawet o kwocie dwukrotnie większej – zaznacza.
Przesłanki są dość klarowne. Podczas Euro 2022 pieniądze były dwukrotnie większe niż w przypadku turnieju rozgrywanego w 2017 roku. Jak podaje Super Express:
„Wówczas pula nagród dla 16 najlepszych drużyn Starego Kontynentu została podniesiona z 8 mln euro do 16 mln euro. Za udział federacje otrzymywały po 600 tys. euro, resztę należało podnieść z boiska: 100 tys. euro za każde zwycięstwo w grupie, 50 tys. za remis. Awans do ćwierćfinału to 205 tys. euro, półfinał to kolejne 320 tys. euro, awans do finału 420 tys. euro, a za końcowe zwycięstwo kolejne 240 tys. euro. Z tego wynika, że maksymalnie, wygrywając wszystkie mecze i cały finał, jedna z drużyn mogła na kobiecym Euro 2022 zarobić 2 mln 85 tys. euro”.
Skoro nakłady sponsorskie w poprzednich latach wzrosły, można się podobnej progresji spodziewać także w najbliższym czasie.
Jak już wspomnieliśmy, dokładna kwota wciąż nie jest znana, jednak na podstawie danych z poprzednich lat można oszacować, że premia za awans na przyszłoroczne mistrzostwa Europy wyniesie ponad 5 milionów złotych. Przy czym, wciąż nie jest to kwota, która trafi do kieszeni reprezentantek Polski.
Tutaj do głosu po raz kolejny dochodzi sekretarz PZPN. Na Sport.pl zdradza, że do drużyny trafia do 33 procent pieniędzy przelanych na konto związku przez UEFA.
– Zostało to wcześniej uzgodnione. Ustalenie zasad ma miejsce na długo przed zakończeniem eliminacji. Dbamy o to, żeby były one takie same jak w przypadku męskiej reprezentacji. Taka jest również rekomendacja europejskiej federacji, żeby tyle właśnie wszystkie narodowe federacje grające na Euro przekazały swoim zawodniczkom – mówi Wachowski.
Możemy szacować, że finalnie do podziału między członkinie drużyny trafi 1,5 miliona złotych.
To znacznie mniej niż w przypadku męskiej reprezentacji Polski
Dla piłkarek to oczywiście spory zastrzyk gotówki, który jednak blednie po porównaniu tej premii do dochodów piłkarzy. Prawidła rynkowe są w tym przypadku brutalne. Wystarczy powiedzieć, że podopieczni Michała Probierza po awansie na Euro 2024 zainkasowali łącznie 42 miliony złotych, a więc blisko 30-krotność tego, co zarobiły Panie.
– I można byłoby w tym miejscu utyskiwać na dziejową niesprawiedliwość, lecz trzeba wziąć pod uwagę prawo popytu i podaży. Otóż na całym świecie piłka nożna mężczyzn jest szalenie popularna, sprzedaż praw telewizyjnych idzie w grube miliony, a sponsorzy zabijają się o to, by pokazać swój brand podczas turniejów z udziałem największych gwiazd. To generuje ogromne przychody. Na ten moment kobieca piłka nożna jeszcze nie wywalczyła sobie tak mocnej pozycji rynkowej, stąd znacznie mniejsze wpływy dla związków przekładające się na znacznie niższe premie dla piłkarek – komentuje ekspert.
Przypomnijmy, że mistrzostwa Europy rozegrane zostaną w 2025 roku w Szwajcarii. Podczas imprezy przypadającej na 2-27 lipca zobaczymy 16 topowych zespołów europejskich w tym reprezentację Polski.
Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.